I znowu Caverna na stole – to już drugi raz w tym roku 😉 Dalej nie mam pojęcia jak w to grac żeby zdobywać punkty, nie pomogło też wino spożywane w czasie gry.
Wyniki:
- Błażej – 75
- Ania – 66
- Kasia – 62
- Borys – 48
Tym razem było grane na full, ze wszystkimi ‘budynkami’ wiec jeszcze więcej móżdżenia i ani trochę więcej pomysłu co z tymi płytkami robić. Wyprawy wojenne to chyba jednak wygrywająca strategia (a przynajmniej nie można tego odpuszczać). Płodzenie dzieci, które dają nam więcej akcji (ale tez trzeba wykarmić) też jest dobrym pomysłem. Dlaczego tego nie robiłem to nie wiem…Błażej ciężko myślał i się mu udało 😉
Kaśka zamiast robić dzieci to rzuciła się w wir hodowli zwierząt domowych – dziki w jaskini, dziki w lesie, dziki w stodole. Do tego parę owieczek, krowa i dwa osiołki…starczyło na 3 miejsce.
Ania miała zapędy na sadzenie zboża i dyni – niby da się z tego wyżywić ludzi i zdobyć parę punktów ale tez nie do końca chyba wyszło (żniwa nie są jednak co turę).
Ja chciałem wszystkiego po trochę…wiadomo jak się takie akcje kończą…marne 48 punktów. Pod koniec rzuciłem się na zdobywanie rudy żelaza (miałem 2 kopalnie) ale to nigdy nikomu nie dało zwycięstwa, a jeszcze przez to zaniedbałem hodowle zwierząt i musiałem zapłacić karne punkty.
Caverna jest niezła, może nawet bardzo dobra ale chyba trzeba pograć więcej żeby to docenić. W Le Havre było za to super od pierwszej partii. Do tego to rozkładanie i składanie miliona żetoników…ech 😉
Stay tuned for more i mamy nowych ludzi do grania 😉