Cosmic Encounter, gra prawie tak stara jak ja. Na chwile obecną najlepsza gra w moim rankingu, 10/10. Udało mi się zakupić pudełko w rozsądnej cenie (jak na CE) oraz jeden z dodatków. Zagraliśmy w 5 osób i było mega. Do ligi nie wchodzi bo jest tylko pierwsze miejsce, a reszta graczy ląduje w czarnej dziurze 😉
Skład: Błażej, Ania, Kaśka, Borys i Daniel (!).
Nie ma co pisać o zasadach, każda gra to co innego – trzeba po prostu zdobyć 5 kolonii na obcych planetach. Jak to zrobić? Najlepiej z pomocą kogoś innego, a później szybko nóż w plecy 😉 Można tez zaaranżować samobójczy rajd na planetę zabierając sprzymierzeńców, hehehe (tak Aniu, wiem, jestem chujem 😉 ). W każdej grze jest multum możliwości jak wykiwać innych graczy (w zasadzie to multum x 4 i jeszcze +3 i tracisz kolonie albo oddajesz mi wszystkie karty, a jak wygrasz to przegrasz bo 14 to teraz 41).
Po epickiej końcówce gdzie 4 osoby mogły wygrać, zwycięstwo przypadło Ani – najpierw ja z Błażejem skasowani przez Kaśke i odmowa pomocy Ani, następnie Błażej z Kaśka sie dogadują na wspólne zwycięstwo i zostają skasowani przez Daniela (!!!), a na koniec Ania jak zwykle po cichutku zabiera wygraną – nic nie mogliśmy już zrobić po wyniszczających 2 rundach. Epic!
Ta gra jest chaotyczna i nieprzewidywalna, a jednak daje wielką dawkę dobrej zabawy.
Best game ever (na razie).